sobota, 11 czerwca 2016

Siostry - Prolog

Hej, to co widzicie poniżej jest prologiem mojego nowego opowiadania. Podejrzewam, że będzie dość krótkie, około 5 rozdziałów, ale zobaczymy. Jeśli Ci się podoba, to nie zapomnij pozostawić komentarza, byłabym bardzo zoobowiązana :>
Prolog
– Siedzę przywiązana jakimiś kajdankami, lub czymś w tym rodzaju, do krzesła elektrycznego. W ciemnym pomieszczeniu nie słychać nic poza moim cichych, płytkim oddechem. Patrzę tępo na ścianę przede mną, która wydaje się być niewzruszona moim położeniem. Jestem głodna i spragniona. Nagle za mną słyszę bardzo ciche kroki, tak jakby ktoś chodził na palcach. Po chwili mój prawdopodobny oprawca zawiązuje mi oczy, a ja czuję się, jakbym spadała w przepaść. Kiedy resztką sił utrzymuję się przy zdrowych zmysłach, słyszę głos. A właściwie dwa głosy. Zmodyfikowane niczym w wywiadach w telewizji. Zastanawiają się, co ze mną zrobić, najwyraźniej nie chcą mnie zabijać. Twierdzą, że na to nie zasługuję. Uważają, że należy mi się coś znacznie gorszego niż śmierć. Przez nieznaczną chwilę mam wrażenie, że jakiś głos zza pomieszczenia oznajmi, że właśnie kręcimy 50 twarzy Grey’a. Jak można by się domyślić - tak nie jest. Potem słyszę głośny huk, a następnie dźwięk, jakby przewrócił się worek z ziemniakami. Ktoś łapie mnie za ręce i potem sen się urywa.
I tak codziennie? spytał doktor Huck poprawiając okulary, które właśnie zsunęły mu się z nosa.
Codziennie potwierdziłam, kiwając głową.
Mężczyzna przysiadł do biurka i nosem szorując po dokumentach, zaczął coś koślawo pisać. Od czasu do czasu spoglądał na mnie, jakbym miała zaraz dostać napadu i się na niego rzucić. Gdy skończył, oparł się na skórzanym fotelu, zmarszczył czoło w ten sposób, że pomiędzy jego brwiami uformowała się litera ,,T” i zaczął przegładzać swojego równo przystrzyżonego wąsika. Wyglądał, jakby chciał coś powiedzieć, ale po otwarciu swoich żabio wyglądających ust, sięgnął do szuflady i wyjął cygaro. Z drugiej szafki wyjął ozdabianą, złotą zapalniczkę, a po chwili mocno się zaciągnął.
Może palisz? spytał przytłumionym przez cygaro głosem.
Popatrzyłam na niego uchyłkiem, chcąc wyczytać coś z jego twarzy, ale ujrzałam w niej tylko nieco zmęczony wyraz twarzy oraz zmarszczki, które stały się siedliskiem wielu krost, najwyraźniej nabytych po ospie.
Zaprzeczyłam ruchem głowy. Doktor Huck jeszcze raz wziął bucha, po czym wpatrując się w ścianę za mną zaczął:
No to tak. Mamy dwie opcje. Opcja pierwsza bardziej prawdopodobna, twoje sny są wynikiem przemęczenia, stresu. Możliwe... W tym momencie zaczęło mi się kręcić w głowie od dymu cygara. ...że kiedyś, nawet jeszcze jako mała dziewczynka mogłaś coś zaobserwować. W telewizji, książce... No, jednym słowem wszędzie. Możliwe, że twój mózg gdzieś sobie zakodował na przykład scenę z filmu i teraz odtwarza ci ją we śnie. Nie ma to konkretnego celu po prostu dane snu zapisały się w twojej podświadomości. Natomiast opcja numer dwa... Huck pstryknął palcem w oprawki swoich okularów. ...jest o wiele mniej prawdopodobna. W bardzo, ale to bardzo małym stopniu możliwe jest to, że była to wizja, proroctwo... jak zwał tak zwał - Doktor wywrócił oczami, najwyraźniej nie wierząc w takie rzeczy. Podsumowując możesz wierzyć w dowolną wersję... Masz, weź ten lek. Jeśli sny będą się powtarzać, przyjdź do mnie.
Wzięłam dość małe, białe, kartonowe pudełeczko. Wyglądało na to, że był to jakiś rodzaj tabletek nasennych.
Tylko pamiętaj, maksymalnie jedna tabletka dziennie! - ostrzegł mnie doktor Huck, wypalając cygaro.
Tak, tak - stwierdziłam, zbywając go machnięciem ręki. Spokojnie, samobójczynią nie jestem.
Wstając, schowałam tabletki do torebki, a za moimi plecami usłyszałam dwukrotne pukanie, a następnie uchylające się drzwi.
Panienko? spytała się wychylając się zza drzwi głowa mojej służącej. - Wszystko w porządku?
Ta, ta mruknęłam, niezbyt pocieszona. Już idę.
Po skończeniu zdania zarzuciłam torbę na ramię z zamiarem opuszczenia pokoju, ale zatrzymał mnie głos za moimi plecami:
Uważaj na siebie, Debbie.

5 komentarzy:

  1. W opowiadaniu zauważyłam dużo sprzeczności. Gdyby nie wzmianka o tej słynnej, perwersyjnej trylogii, to pomyślałabym, że opowiadanie dzieje się w trochę innych czasach, w połowie dwudziestego wieku, bo na to wskazywałaby służąca i palący cygaro psychoanalityk.
    A teraz trochę z technicznej strony... zamiast myślników stosujesz minusy i brakuje mi akapitów oraz tekst jest niewyjustowany.

    Pozdrawiam i w wolnych chwilach zapraszam do siebie:
    zostaw-uchylone.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okej, na początek - od razu dziękuję za komentarz! :) Jeżeli chodzi o sprzeczności - czas akcji toczy się generalnie w czasach współczesnych, ale lubię dodawać smaczki tego typu :) Pamiętaj, że to dopiero prolog - w dalszej części opowiadania wszystko powinno się wyjaśnić. Jeżeli chodzi o myślniki - mój błąd, postaram się poprawić :) Z kolei jeśli chodzi o akapity, to są ale najwyraźniej słabo je widać, również to poprawię.
      Jeszcze raz dziękuję za komentarz i przepraszam za wszelkie błędy. Mam nadzieję, że mimo wszystko będziesz czytać dalsze części, które postaram się poprawić :)

      Usuń
    2. Taka Miłość. według mnie kompletnie nie masz racji. Służące w tych czasach również są normalne i to nie wskazuje wcale na wcześniejsze czasy. Cygaro za to, choć drogo, może kupić każdy i wiele osób je pali, więc to wcale też nie pokazuje, że to dwudziesty wiek. Myślę, że to fajne, że autorka pokazuje takie szczegóły i widać, że lubi taki klimat, co mi się osobiście bardzo podoba, a twoje przyczepianie się do tego w sposób negatywny jest kompletnie nieuzasadnione.
      Do tego ta twoja "techniczna strona"... Choć są małe to widać akapity i to bardzo, do tego te "myślniki". Wiele osób używa minusów zamiast myślników, co wcale nie jest błędem, a tylko szczegółem, który każdy może sobie wybrać - tak jak to, co chce na kolacje, nikt nie narzuca, co masz wybrać. Tak samo w tym przypadku przyczepienie się do tego jest z twojej strony po prostu chamskie, jakbyś na siłę szukała powodów, żeby niesłusznie przyczepić się do Kozy Kozowatej, czyli autorki.
      Zamiast pisać same błędy, które ni jak nie mają poparcia, mogłabyś skupić się na pozytywnych aspektach, których jest tutaj dużo. A to dopiero prolog! Nie często interesuję się jakimś opowiadaniem od razu, jednak tutaj... Aż brak słów/ Jestem mega ciekawa, do jakich wydarzeń doprowadzi ten wstęp i nie mogę się doczekać pierwszego rozdziału. Nie mam na razie co się rozpisywać, ponieważ - jak wspomniałam wcześniej - to dopiero prolog.

      W wolnych chwilach zapraszam do mnie, czyli chamska reklama, tak jak cała osoba pod nickiem "Taka Miłość" - opowiadaniazkrainypiewotniaka.blogspot.com

      Usuń
  2. obstawiam, że to nie są jednak sny

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko w swoim czasie :) Dziękuję bardzo za komentarz :D

      Usuń